Wirtualna asystentka – inwestycja lepsza niż w złoto?
Według GUS poziom inflacji w sierpniu wyniósł rekordowe 16,1%. Wielu przedsiębiorców zastanawia się, jak w takich warunkach chronić oszczędności. Co zrobić, by zabezpieczyć je przed utratą wartości? Czy jako skuteczną ochronę przed inflacją, warto po prostu pieniądze zainwestować? A jeśli już, to jak to zrobić?
Czy inwestycje są dzisiaj opłacalne?
To pytanie, z pewnością zadaje sobie wielu przedsiębiorców zarówno w odniesieniu do firmowych, jak i prywatnych środków. Odpowiedź na nie jest z reguły twierdząca. Bo przecież fajnie jak pieniądze same na siebie pracują i przynoszą dodatkowe zyski. O tym rozwiązaniu warto pomyśleć również dzisiaj, przy wysokim wskaźniku inflacji, gdy oprocentowanie na lokatach bankowych jest nieopłacalnie niskie.
Problem pojawia się w momencie wyboru tego najlepszego sposobu inwestowania, który będzie złotym środkiem między trzema elementami jednocześnie: wysoką płynnością, bezpieczeństwem i stopą zwrotu. W co inwestować pieniądze, aby zwiększyć szanse na zysk i jednocześnie zminimalizować zagrożenie utraty przez nie wartości? Wśród instrumentów finansowych przedsiębiorcy mają do wyboru wiele opcji. Ich możliwości inwestycyjne zależą oczywiście od wielkości zgromadzonych oszczędności, ale i od wiedzy o tym jak poszczególne instrumenty działają.
Które instrumenty finansowe dają szansę na realny zysk?
Na przykład inwestowanie na giełdzie papierów wartościowych, ze względu na wymagania szczegółowej wiedzy i sporego zaangażowania, jest uważane za dosyć trudne. Co prawda, aby rozpocząć przygodę na giełdzie nie trzeba mieć zgromadzonego wyjątkowo dużego kapitału, można inwestować małe kwoty. Jest to jednak rozwiązanie, przy którym trzeba liczyć się z okresowymi stratami.
Giełda papierów wartościowych jest naprawdę specyficznym miejscem, a prognozowanie cen akcji i przewidywanie trendów to dla wielu zbyt skomplikowane zadanie, szczególnie gdy brakuje doświadczenia i znajomości strategii inwestycyjnych. W pewnym sensie, sukces zależy również od czegoś tak nieuchwytnego jak przeczucie. Biorąc pod uwagę wiele danych z giełdy, trendy ale również ogólną sytuację, również tą geopolityczną trzeba umieć wskazać, które kierunki warte są inwestowania, a które niosą ze sobą zbyt wysokie ryzyko utraty oszczędności.
Podobnie jest w przypadku oczekiwania realnych zysków z inwestowania w dzieła sztuki. Dzisiaj, to rozwiązanie oferuje stosunkowo łatwy dostęp, jest możliwe właściwe dla każdego. Wymaga jednak znajomości branży, wiedzy na temat nowych twórców, tych mniej i bardziej znanych. Jak jednak ocenić, prace którego autora okażą się właściwym wyborem? Inna sprawa jest taka, że decydując się na lokowanie pieniędzy w dzieła sztuki trzeba uzbroić się w cierpliwość. Nawet kilku czy kilkunastoletnią.
Co z rynkiem nieruchomości?
Z kolei inwestowanie na rynku nieruchomości wymaga wyłożenia sporych oszczędności. Oczywiście, to właściwie zawsze dobry pomysł. Wartość zakupionej nieruchomości rośnie przecież od razu, szczególnie takiej w atrakcyjnej okolicy. Ceny jakie dzisiaj osiągają lokale mieszkalne zależą od kilku czynników. Wysoka inflacja, ceny surowców, podnoszone stopy procentowe powodują wzrost kosztów budowy i docelowo mieszkań.
Nie bez znaczenia jest również wpływ obowiązującej od 1 lipca ustawy deweloperskiej. Jak ocenia Przemysław Dziąg, radca prawny Polskiego Związku Firm Deweloperskich, składka na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny oraz nowe obowiązki deweloperów, jakie w rozumieniu ustawy będą ich dotyczyły, podniosą ceny mieszkań o 2-3%.
W takiej sytuacji rzeczywiście, o ile zgromadzone wolne środki są wystarczająco duże, inwestowanie w rynek nieruchomości wydaje się opłacać. Ilu jednak przedsiębiorców może sobie na ten krok pozwolić?
A złoto?
Może warto w takim razie pomyśleć nad innym rozwiązaniem jakim jest zakup złota? Wśród dostępnych instrumentów finansowych, ten akurat jest postrzegany jako stosunkowo bezpieczny. Złoto, zakupione w sztabkach czy choćby w postaci biżuterii, nawet w dłuższym okresie nie traci na wartości. Z tego też powodu coraz więcej osób chce w ten kruszec inwestować.
Według analizy firmy Tavex, jednej z największych sprzedających metale szlachetne w Europie Płn. wynika, że w I półroczu 2022 roku zakup złota, jako sposób na inwestowanie, cieszył się naprawdę sporym zainteresowaniem. Większym nawet niż nieruchomości i fundusze inwestycyjne. Światowa Organizacja Złota podaje 12% wzrost sprzedaży złota w porównaniu z sytuacją jaka była rok wcześniej.
Problem ze złotem jest jednak taki, że o ile posiada wysoką płynność to niestety niską zyskowność. To rozwiązanie nie da szybkiego zysku. Ma szansę sprawdzić się tylko przy możliwości ulokowania pieniędzy na dłużej, w wieloletniej perspektywie. Bieżące wydatki w firmowej codzienności wielu biznesów skutecznie jednak blokują tę opcję.
W całym tym zestawieniu najbardziej zyskowny wydaje się zakup akcji, a najbezpieczniejsze obligacje skarbowe. Te drugie uznaje się za związane z niższym poziomem ryzyka co do utraty zainwestowanych środków i łatwo dostępne. Są to jednak inwestycje długoterminowe. Z kolei zakup akcji to dzisiaj naprawdę ryzykowny krok. Są one po prostu mało bezpieczne.
Jak podjąć właściwą decyzję?
W co w takim razie najlepiej inwestować nadwyżki finansowe? Biorąc pod uwagę wszystkie omówione wyżej aspekty, odpowiedź jest jedna – to zależy. Zależy od bardzo wielu czynników: od zgromadzonych oszczędności, odporności na ryzyko i stres z nim związany, od wiedzy i doświadczenia danego przedsiębiorcy.
Co więcej, obecna sytuacja na rynkach finansowych powoduje, że inwestowanie pieniędzy wcale nie musi oznaczać sposobu na pomnażanie kapitału. Może się okazać, że będzie to gra o to jak nie stracić części czy nawet całości oszczędności.
Poza tym, wybierając spośród wielu instrumentów finansowych, warto pomyśleć nie o jednym z nich, a o dywersyfikacji oszczędności tak, aby w portfelu inwestycyjnym znalazły się różne produkty finansowe.
Wirtualna asystentka to dobre rozwiązanie również w czasie kryzysu
Jest jeszcze jedna możliwość, która daje nie tylko szansę, ale nawet gwarancję osiągnięcia zysku. To zupełnie nowa jakość outsourcingu, doskonale znana i sprawdzona w krajach zachodnich, a i w Polsce coraz chętniej wykorzystywana przez przedsiębiorców głównie małych i średnich firm, z naprawdę różnych branż.
Mowa o zdalnej obsłudze biura za pośrednictwem wirtualnej asystentki.
Wirtualna asystentka to osoba, która przyjmuje od przedsiębiorcy zlecone zadania, odciążając go w ten sposób od natłoku obowiązków. Można powiedzieć – prawa ręka zarówno od codziennych, rutynowych zdań, jak i tych specjalnych. Doskonale sprawdzi się w takich obszarach jak zarządzanie kalendarzem, koordynacja przepływu dokumentów firmowych, research danych, kompleksowa obsługa klienta, przygotowywanie sprawozdań, prezentacji, organizowanie konferencji czy wyjazdów służbowych.
Współpracę z taką osobą można nawiązać na dwa sposoby. Można po prostu samodzielnie znaleźć tę właściwą, wybierając spośród coraz większej liczby asystentek specjalizujących się w różnych dziedzinach. Można również zwrócić się do profesjonalnej firmy, która posiada bazę wirtualnych asystentek i dobiera tą najbardziej kompetentną do konkretnego zadania.
W ten sposób działa właśnie Assistly – grupa sprawdzonych i doświadczonych asystentek, gotowych, aby odciążyć każdego przedsiębiorcę z możliwych do oddelegowania zadań.
W odróżnieniu od ryzyka jakie niesie ze sobą inwestowanie w papiery wartościowe, takie jak w uznawane teoretycznie za bezpieczne obligacje skarbu państwa czy obligacje korporacyjne, lokowanie pieniędzy w fundusze inwestycyjne czy nawet pozostawianie ich na kontach oszczędnościowych; wirtualna asystentka to czytelna, łatwo dostępna i zrozumiała opcja dla każdego.
Czas – nieoceniony w każdym biznesie kapitał
Czego najbardziej brakuje przedsiębiorcom w prowadzeniu biznesu? I od czego, w dużej mierze, zależą ich dalsze możliwości rozwoju? To oczywiście czas, którego zwykle brakuje, aby wykonać wszystkie niezbędne zadania w ciągu dnia. Najczęściej jest tak, że albo konkretne obowiązki realizuje właściciel firmy, będąc sobie samemu księgowym, specjalistą od marketingu, obsługi klienta, social mediów itd. lub pracownik zatrudniony na cały etat,. Jak się często jednak okazuje, wykonuje on wiele z tych zdań jedynie od czasu do czasu, bo takie są akurat potrzeby firmy.
Jaka jest rzeczywista produktywność w tych dwóch przypadkach? Jak wynika z badania “The UK`s Productivity Problem: Hub No Spokes” przeprowadzonego na zlecenie banku centralnego Wielkiej Brytanii, każdy pracownik jest średnio produktywny przez 60% czasu pracy. Przy założeniu 8 godzinnego dnia pracy, pozostałe 3h i 12 minut spędza na pobocznych aktywnościach, jak wyjścia na papierosa czy przeglądanie Internetu, za które będąc pracownikiem etatowym, ma oczywiście płacone.
Strata firmy wynikająca z takiej bezproduktywności, przy przeciętnym wynagrodzeniu, to koszt około 38 000 złotych rocznie.
Podobnie wygląda sytuacja, kiedy to przedsiębiorca osobiście wykonuje wszystkie wpisujące się w firmową codzienność zadania. Szczególnie te nielubiane, żmudne i czasochłonne. Spadek jego produktywności jest nieuchronny.
Większa produktywność i efektywność wirtualnej asystentki
Wirtualna asystentka samodzielnie organizuje sobie miejsce i czas pracy, najczęściej wykonując ją z domu czy dostępnych przestrzeni coworkingowych. Jej wynagrodzenie jest zależne od rodzaju zleconych zadań oraz czasu jaki poświęciła na nie.
Podejmując już od 1 sekundy efektywną współpracę, klient inwestuje w realnie przepracowany przez wirtualną asystentkę czas.
Co więcej, pracując zdalnie, taka osoba ogranicza sobie wszelkie możliwe rozpraszacze obecne w siedzibie firmy, np. szum urządzeń, rozmów czy zagadujących współpracowników, które skutecznie obniżają produktywność.
Profesjonalizm i brak ryzyka nieudanej rekrutacji
Wirtualne asystentki w Assistly to doświadczone specjalistki, które pracowały już z wieloma przedsiębiorcami, przy wielu różnych projektach. Ich wiedza i kompetencje dają gwarancję pełnego profesjonalizmu, zaangażowania w powierzone zadania i zachowywania bezwzględnej terminowości. Duży nacisk kładziony jest również na doszkalanie się i rozwijanie swoich umiejętności o nowe rozwiązania, programy i aplikacje, które pozwalają zoptymalizować pracę zdalną. Tylko w ten sposób przedsiębiorcy podejmujący współpracę z Assistly mogą mieć pewność, że dedykowana im wirtualna asystentka to odpowiednia osoba.
W kontekście mniejszego ryzyka, zlecenie zadań wirtualnej asystentce Assistly oznacza, że nie ma tu miejsca na ewentualną nieudaną rekrutację. A to przecież nie tak rzadko się zdarza podczas poszukiwania nowego pracownika do zatrudnienia na etat.
Jak obliczyli eksperci Sedlak & Sedlak i PWC nieudana rekrutacja jednego tylko pracownika może kosztować nawet 91 tys złotych.
Są to pieniądze zainwestowane między innymi w: sam proces rekrutacji, wdrożenie, wyposażenie stanowiska pracy czy nawet badania lekarskie, które w momencie rezygnacji przez nowego pracownika z dalszej współpracy po trzymiesięcznym okresie próbnym, odchodzą razem z nim.
Jak rozpocząć współpracę z wirtualną asystentką Assistly?
Wszystko zaczyna się od pierwszej niezobowiązującej rozmowy, podczas której zbierane są informacje o potrzebach danej firmy i tworzona jest lista zadań, które w bardzo łatwy sposób można delegować na zdalny poziom. Następnie, po dogłębnej analizie zostaje przedstawiona ścieżka współpracy, a przyjęte do wykonania zadania przekazane konkretnej wirtualnej asystentce.
Warto w tym miejscu wspomnieć o kwestii płatności, bo i ten obszar jest jasno i czytelnie określony. W Assistly dostępne są dwa modele płatności za usługi wirtualnej asystentki. Przedsiębiorca może wykupić miesięczny abonament, który obejmuje określoną liczbę godzin do wykorzystania w danym miesiącu lub zdecydować się na opłacenie jednorazowego zestawu godzin bez zobowiązań. Z tej opcji chętnie korzystają klienci, którzy chcą po prostu sprawdzić, jak współpraca z wirtualną asystentką wygląda w praktyce. Wszystko zależy więc od rodzaju zleconych zadań i czasu ich trwania.
A co jeśli…
Powyższe wyjaśnienia wskazują na stosunkowo prostą konstrukcję współpracy z wirtualną asystentką. Wiadomo jednak, że przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji finansowej mogą nasunąć się wątpliwości czy dany krok będzie rzeczywiście opłacalny.
Jak przedsiębiorca może sprawdzić, czy czas za który płaci nie jest marnowany, a wykorzystywany rzeczywiście efektywnie? Do wszystkich klientów wysyłane są cotygodniowe raporty, które w graficzny sposób pokazują, jak dużo i na jakie zadania wirtualna asystentka poświęciła czasu.
Wielu klientów pyta również o sytuację, kiedy to z różnych przyczyn dedykowana asystentka nie spotka się z pełną akceptacją danego przedsiębiorcy. W Assistly gwarantowana jest zastępowalność asystentek, co oznacza, że zostanie wskazana nowa osoba, gdy przedsiębiorca o to poprosi, ale również na czas choroby, urlopu czy innej nieobecności „w pracy” wirtualnej asystentki.
Assistly szczególnie ceni sobie dobre relacje z klientem, w tym sprawną komunikację i porozumienie. Ważne, aby wirtualna asystentka właściwie zrozumiała kontekst zadania, które ma wykonać, rozwiać wszelkie wątpliwości i wyjaśnić szczegóły, dlatego cała współpraca zaczyna się od darmowej godziny wdrożeniowej. Dodatkowo, zespół Assistly oferuje swoją pomoc na każdym etapie współpracy, a do każdego ewentualnego problemu podchodzi w otwarty sposób.
Dla klientów Assistly ważne są również kwestie dostępu do wrażliwych danych marketingowych, prawnych czy finansowych dotyczących danej firmy, do których wirtualna asystentka siłą rzeczy otrzymuje dostęp. Wirtualne asystentki tworzące Assistly są prawnie zobligowane do zachowania pełnej poufności – nie ma w tym obszarze żadnych odstępstw.
Czy warto zainwestować pieniądze w zdalną obsługę biura?
Z doświadczenia Assistly wynika, że przedsiębiorcy którzy zdecydowali się na zdalną obsługę swojego biura zaoszczędzają średnio dwie godziny dziennie, co w skali roku daje już około 500 godzin dodatkowego czasu!
Mając go więcej można po prostu wykorzystać nowe możliwości. Dalszy rozwój firmy lub swój własny, nowe projekty, skupienie się na jakimś niecierpiącym zwłoki problemie czy spędzenie wolnego czasu z najbliższymi.
Inna wymierna wartość nawiązania współpracy z wirtualną asystentką to kwestia oszczędności pieniężnych. I to niemałych.
Różnica pomiędzy średnimi zarobkami za godzinę klientów Assistly, a ceną godziny pracy wirtualnej asystentki (korzystając z pakietu 30h/msc przez 12 msc) oznacza możliwość wygenerowania dodatkowo 78 000 złotych oszczędności w skali roku.
Co więcej, korzystając ze zdalnych usług, przedsiębiorca nie musi wyposażać stanowiska pracy, ani opłacać składek z tytułu zatrudnienia pracownika.
Niemniej ważne, chociaż trudne do przeliczenia, jest również poczucie uwolnienia się od nielubianych obowiązków oraz większa chęć i motywacja do pracy.
Czy zdalna obsługa biura z Assistly to inwestycja dla każdego?
W odróżnieniu od pytania o wybór najlepszego instrumentu finansowego do ulokowania swoich oszczędności, odpowiedź na to jest akurat bardzo prosta. Tak, wirtualna asystentka do skuteczne i opłacalne wsparcie dla każdego przedsiębiorcy, bez względu na branżę, w której działa czy wielkość firmy. Każdy z nich może osiągnąć zysk w postaci 10h tygodniowo i 78 000 złotych rocznie.
Wystarczy kliknąć w assistly.pl by poznać pełen zakres usług wirtualnych asystentek Assistly, oraz dowiedzieć się jak pracują w celu odciążenia przedsiębiorców z natłoku zadań.